Kraków
Kraków
Nam cukrzycę dość sensownie ustawiła na początku dr Adamska z Krakvetu na Sanockiej. Niestety, nie mam jej tam w tej chwili, poszła chyba na macierzyński, nie wiem, czy wróci, jak nie tam, można jej poszukać gdzie indziej. Dostałyśmy lantusa, rozsądną dawkę i takie też zalecenia. Lantusa wypisują nam w tej chwili w tej lecznicy inni weci.
Polecam natomiast z całego serca doktora Jarosława Orła z Krakvetu. Można poczytać jego wypowiedzi na forum internetowym Krakvetu. Naprawdę mądry, doświadczony lekarz, chirurg. Nie wiem, jakie ma podejście do leczenia cukrzycy jednak, bo zwykle konsultujemy z nim inne sprawy. Na wizytę trzeba się umawiać z wyprzedzeniem.
Co do Krakvetu ogólnie - trzeba uważać, na kogo się trafia. Możliwości diagnostyczne i sprzęt - przeciętne. Zalety: 2-3 lekarzy przez cały dzień, w porze obiadowej nie ma problemu z wejściem, czynne w sobotę i niedzielę przed południem, poza tym cały czas dyżur).
Wiem, że filozofię lantusa głoszą także w Arce. Co do Arki - ogólnie mam bardzo mieszane wrażenia (ceny kosmiczne, sprzęt i wyposażenie świetne, możliwości diagnostyczne, lekarze z tytułami... i to wszystko. Brakuje podejścia tak do zwierzaka jak klienta).
Poza tym wiem jeszcze, że świetnym lekarzem jest dr Diana Tarabuła (Sokołowskiego). Feniks wie na ten temat więcej, może się wypowie.
Jeśli kogoś interesuje więcej, zapraszam na priva.
Polecam natomiast z całego serca doktora Jarosława Orła z Krakvetu. Można poczytać jego wypowiedzi na forum internetowym Krakvetu. Naprawdę mądry, doświadczony lekarz, chirurg. Nie wiem, jakie ma podejście do leczenia cukrzycy jednak, bo zwykle konsultujemy z nim inne sprawy. Na wizytę trzeba się umawiać z wyprzedzeniem.
Co do Krakvetu ogólnie - trzeba uważać, na kogo się trafia. Możliwości diagnostyczne i sprzęt - przeciętne. Zalety: 2-3 lekarzy przez cały dzień, w porze obiadowej nie ma problemu z wejściem, czynne w sobotę i niedzielę przed południem, poza tym cały czas dyżur).
Wiem, że filozofię lantusa głoszą także w Arce. Co do Arki - ogólnie mam bardzo mieszane wrażenia (ceny kosmiczne, sprzęt i wyposażenie świetne, możliwości diagnostyczne, lekarze z tytułami... i to wszystko. Brakuje podejścia tak do zwierzaka jak klienta).
Poza tym wiem jeszcze, że świetnym lekarzem jest dr Diana Tarabuła (Sokołowskiego). Feniks wie na ten temat więcej, może się wypowie.
Jeśli kogoś interesuje więcej, zapraszam na priva.
Re: Kraków
Krakow - tak polecam gabinet Diany Tarabuly na ul. Sokolowskiego 20. W tej chwili jest lepiej niz kiedys gdyz jest mozliwe umowienie wizyty na konkretna godzine. Wczesniej kolejki nie mialy konca, ja sama zreszta konczylam wizyte o godz. 22.00 dawno temu.
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Esiu [*] 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...[/b]
Esiu [*] 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...[/b]
Re: Kraków
Nie wiem ale dr Orzeł z Krakvedtu polecał od cukrzycy dr Nawarę (sam widać, że też siedzi w temacie - na wieść, że stosuję Lantusa 0.70 powiedział, że oki).Aga
Re: Kraków
jestem teraz z moim Kairem u dr Nawary, nie powiem, ma wiedzę i stara się, ale od września nie możemy go ustabilizować.
Re: Kraków
Powiem tak - dr Nawara nie przeszkadza, jest jeszcze dr Telega ale jest na macierzyńskim. Obie miłe i uczą się - dużo nasłuchały się ode mnie o cukrzycy.
Ale tak naprawdę to nie ma specjalistów od cukrzycy i ja sama Mimi leczę - razem z Inez i z moim mężem, który przeczytał wszystko o cukrzycy - po roku dalej nie możemy ujarzmić cukru ale jest ciut lepiej. Czasem to trwa. Człowiek jest bezsilny i osamotniony w tej walce. Na wetów bym nie liczyła niestety.
Może w KRAKOWIE są weci od cukrzycy i to dobrzy - nie znam przecież wszystkich, ale do dwóch się zraziłam i nie polecam (w Krakvecie przynajmniej mnie nie krytykowali za leczenie Mimi na forum). Odradzam wetów w Nowej Hucie w Centrum Royal-vet (rok temu nie pomogli a może i zaszkodzili), oraz Zdrowie Czterołapa na Grenadierów - polecali suchą karmę dla kota chorego na cukrzycę...... nic dodać nic ująć ... ;)
Ale tak naprawdę to nie ma specjalistów od cukrzycy i ja sama Mimi leczę - razem z Inez i z moim mężem, który przeczytał wszystko o cukrzycy - po roku dalej nie możemy ujarzmić cukru ale jest ciut lepiej. Czasem to trwa. Człowiek jest bezsilny i osamotniony w tej walce. Na wetów bym nie liczyła niestety.
Może w KRAKOWIE są weci od cukrzycy i to dobrzy - nie znam przecież wszystkich, ale do dwóch się zraziłam i nie polecam (w Krakvecie przynajmniej mnie nie krytykowali za leczenie Mimi na forum). Odradzam wetów w Nowej Hucie w Centrum Royal-vet (rok temu nie pomogli a może i zaszkodzili), oraz Zdrowie Czterołapa na Grenadierów - polecali suchą karmę dla kota chorego na cukrzycę...... nic dodać nic ująć ... ;)
Re: Kraków
W Krakowie polecam panią doktor Magdalenę Chmielarz z Przychodni NASZA w Krakowie na ul. Radzikowskiego 47c.
Jest to lekarz z powołania, profesjonalnie opiekujący się chorymi zwierzętami, zwłaszcza kotami, z ogromnym zaangażowaniem i miłością.
Zawsze jest uśmiechnięta, życzliwa, traktuje zwierzaki łagodnie, bezstresowo, pozwala obwąchać miejsce badania, oswoić się, nic nie robi na siłę. Obserwuje jak się kot porusza. Jako psycholog-behawiorysta dba o komfort pacjenta, rozumie jego zachowanie i potrafi się dogadać z kotem. W nagrodę za przykry zabieg zawsze ma pyszne chrupki.
Wizyty umawia się na konkretną godzinę, więc nie ma długiego oczekiwania. Poczekalnia dla psów i kotów jest rozdzielona.
Pani dr Chmielarz z opiekunem nawiązuje dialog, wysłuchuje uwag, pytań, dzieli się swoją wiedzą i uczy jak sobie radzić w konkretnych sytuacjach. Co ważne przy chorobach przewlekłych - jest dostępna telefonicznie i mailowo w zasadzie przez całą dobę.
W ciężkich stanach wymagających ciągłej opieki, kroplówek, można powierzyć jej zwierzaka.
Warto jechać do niej przez całe miasto, żeby to ona zbadała, zawsze bardzo dokładnie, pobrała krew (np. wczesnym rankiem przed insuliną). Z każdej wizyty wychodzi się z wydrukowanym Wypisem, w którym są aktualne wyniki badania, zalecenia jak podawać leki.
W przychodni jest czysto, przestronnie, ceny przyzwoite.
Przez ponad 2 lata prowadziła mi cukrzyka konsultując, a nie narzucając dawki insuliny. Z receptami na Lantus czy Levemir nigdy nie było problemu.
Jest to lekarz z powołania, profesjonalnie opiekujący się chorymi zwierzętami, zwłaszcza kotami, z ogromnym zaangażowaniem i miłością.
Zawsze jest uśmiechnięta, życzliwa, traktuje zwierzaki łagodnie, bezstresowo, pozwala obwąchać miejsce badania, oswoić się, nic nie robi na siłę. Obserwuje jak się kot porusza. Jako psycholog-behawiorysta dba o komfort pacjenta, rozumie jego zachowanie i potrafi się dogadać z kotem. W nagrodę za przykry zabieg zawsze ma pyszne chrupki.
Wizyty umawia się na konkretną godzinę, więc nie ma długiego oczekiwania. Poczekalnia dla psów i kotów jest rozdzielona.
Pani dr Chmielarz z opiekunem nawiązuje dialog, wysłuchuje uwag, pytań, dzieli się swoją wiedzą i uczy jak sobie radzić w konkretnych sytuacjach. Co ważne przy chorobach przewlekłych - jest dostępna telefonicznie i mailowo w zasadzie przez całą dobę.
W ciężkich stanach wymagających ciągłej opieki, kroplówek, można powierzyć jej zwierzaka.
Warto jechać do niej przez całe miasto, żeby to ona zbadała, zawsze bardzo dokładnie, pobrała krew (np. wczesnym rankiem przed insuliną). Z każdej wizyty wychodzi się z wydrukowanym Wypisem, w którym są aktualne wyniki badania, zalecenia jak podawać leki.
W przychodni jest czysto, przestronnie, ceny przyzwoite.
Przez ponad 2 lata prowadziła mi cukrzyka konsultując, a nie narzucając dawki insuliny. Z receptami na Lantus czy Levemir nigdy nie było problemu.