Jak dużo jest za dużo, czyli napady głodu
: wt wrz 24, 2019 3:59 pm
Witajcie po bardzo długiej przerwie
Ja jestem od Mimi, już prawie 5 lat z cukrzycą viewtopic.php?t=291 Aga jest "mamą" (a raczej siostrą, teraz już pewnie młodszą), a ja tatobratem.
Powiedzcie mi co Wy robicie jak kot ma napad głodu: przeczekujecie czy zwiększacie ilość jedzenia, jeśli tak, to czy macie jakąś granicę?
Jestem ciekaw Waszych doświadczeń z napadami głodu i zwiększonymi cukrami. Jesteśmy teraz na etapie powrotu wysokich cukrów po kilku latach względnej stabilizacji (wyniki w granicach 300 na pre). Pojawiło się nagle zapalenie trzustki, a nim do pary możliwy świerzb lub grzybica (w trakcie rozstrzygnięcia) - złapane chyba w lecznicy.
Mimi ma znów od 2 tygodni wyniki na pre koło 400 i więcej, czasem jest HI. Wszystko to przy dawce 0.7-1.0. Zaczęła znów obsikiwać wszystko i przede wszystkim jest nienasycona, ma ostre napady głodu, najczęściej - 1-2 godziny po ostatnim posiłku w danej sesji, czyli na +5 w dzień i analogicznie wieczorem. Jest w stanie wciągnąć wtedy nawet odkurzacz.
Parę lat temu ważyła 4kg i jadała nawet puszek 450g dziennie. Potem trochę się zestarzała, teraz ma 17 lat, ostatnie 2 lata to waga ok. 3kg, a po zapaści związanej z trzustką (nie przewlekłe zapalenie) ważyła przez 3 dni nawet 2.15. Teraz wraca do zdrowia, stan - 2,7 kg i rośnie. Apetyt ma, nie powiem, dostaje jakieś 420 g. Widzę, że spokojnie by i 500 wciągnęła, no ale a) pamiętamy o trzustce b) jakąś kontrolę musimy mieć, bo inaczej jak dobrać insulinę!?
Najprościej by było jakby się znów ustabilizowała, ale teraz mamy mały kryzys.
Ja jestem od Mimi, już prawie 5 lat z cukrzycą viewtopic.php?t=291 Aga jest "mamą" (a raczej siostrą, teraz już pewnie młodszą), a ja tatobratem.
Powiedzcie mi co Wy robicie jak kot ma napad głodu: przeczekujecie czy zwiększacie ilość jedzenia, jeśli tak, to czy macie jakąś granicę?
Jestem ciekaw Waszych doświadczeń z napadami głodu i zwiększonymi cukrami. Jesteśmy teraz na etapie powrotu wysokich cukrów po kilku latach względnej stabilizacji (wyniki w granicach 300 na pre). Pojawiło się nagle zapalenie trzustki, a nim do pary możliwy świerzb lub grzybica (w trakcie rozstrzygnięcia) - złapane chyba w lecznicy.
Mimi ma znów od 2 tygodni wyniki na pre koło 400 i więcej, czasem jest HI. Wszystko to przy dawce 0.7-1.0. Zaczęła znów obsikiwać wszystko i przede wszystkim jest nienasycona, ma ostre napady głodu, najczęściej - 1-2 godziny po ostatnim posiłku w danej sesji, czyli na +5 w dzień i analogicznie wieczorem. Jest w stanie wciągnąć wtedy nawet odkurzacz.
Parę lat temu ważyła 4kg i jadała nawet puszek 450g dziennie. Potem trochę się zestarzała, teraz ma 17 lat, ostatnie 2 lata to waga ok. 3kg, a po zapaści związanej z trzustką (nie przewlekłe zapalenie) ważyła przez 3 dni nawet 2.15. Teraz wraca do zdrowia, stan - 2,7 kg i rośnie. Apetyt ma, nie powiem, dostaje jakieś 420 g. Widzę, że spokojnie by i 500 wciągnęła, no ale a) pamiętamy o trzustce b) jakąś kontrolę musimy mieć, bo inaczej jak dobrać insulinę!?
Najprościej by było jakby się znów ustabilizowała, ale teraz mamy mały kryzys.