Część 15: Stany zapalne dróg moczowych u kota cukrzycowego

Tinka07
Site Admin
Posty: 2401
Rejestracja: wt wrz 03, 2013 4:24 pm
Lokalizacja: Pasawa/Niemcy

Część 15: Stany zapalne dróg moczowych u kota cukrzycowego

Post autor: Tinka07 » śr wrz 04, 2013 8:32 pm

Stany zapalne dróg moczowych u kota cukrzycowego

Co oznacza stan zapalny dróg moczowych?

Infekcje dróg moczowych włącznie z zapaleniem pęcherza należą do chorób dolnych dróg układu moczowo-płciowego (łac. systema urogenitale), zwanych też Feline Lower Urinary Tract Disease (FLUTD).

Najczęstszą przyczyną stanów zapalnych są bakterie namnażające się w moczu i na błonach śluzowych pęcherza moczowego. U kotów cukrzycowych infekcji bakteryjnej sprzyjają wysokie wyniki glukozy we krwi. Mniej więcej od 200 mg/dl nadmiar glukozy we krwi wydzielany jest przez nerki wraz z moczem. Znaczy to, że mocz kocich pacjentów cukrzycowych zawiera bardzo często glukozę, która służy różnym szczepom bakterii za pożywienie. Cukrzyk ma więc w swoim pęcherzu idealną „pożywkę”. Bakterie podążają najczęściej „słodkim śladem” i przedostają się do pęcherza z zewnątrz przez cewkę moczową. Choroby przewlekłe powodują osłabienie systemu immunologicznego (immunosupresja), toteż nieleczone zapalenie pęcherza przechodzi z czasem w przewlekły stan zapalny.

Warunki w pęcherzu cukrzyka: ciepło, wilgoć i glukoza jako pożywka podobne są do warunków w inkubatorze – nadają się optymalnie do rozrostu mikroorganizmów. Dlatego właśnie przy rozpoznaniu cukrzycy badanie bakteriologiczne moczu jest bardzo ważnym elementem diagnostycznym! Badania kontrolne powinny być wykonywane co kilka tygodni, nawet jeśli w poprzednich badaniach okazało się, że mocz jest jałowy. Dopóki nie dojdzie do unormowania przemiany materii, tzn. dopóki wyniki glukozy we krwi nie będą pod kontrolą, istnieje zawsze podwyższone ryzyko infekcji dróg moczowych.

Zanim właściciel skojarzy objawy kliniczne z cukrzycą, może upłynąć nawet kilka miesięcy. Tak więc infekcja dróg moczowych może istnieć już od dłuższego czasu. Poza tym przede wszystkim u otyłych pacjentów z objawami zapalenia pęcherza powinno się dodatkowo pomyśleć o cukrzycy i zrobić odpowiednie badania. Niekiedy cukrzyca jest wtedy wykrywana zupełnie przypadkowo.

Warto pamiętać, że akurat u kotów cukrzycowych zapalenie pęcherza występuje często bezobjawowo. Czasem też bardzo długo brakuje jakichkolwiek symptomów. Diagnostyka cukrzycy powinna zawsze uwzględniać badania moczu.

Przy wszelkich rodzajach infekcji działają własne reakcje zapalne organizmu, antagonizujące insulinę. Nawet zwiększanie dawki nie prowadzi tu do zadowalających rezultatów. Właścicielowi bardzo często nie udaje się wtedy obniżyć poziomu glukozy we krwi do poniżej 300 mg/dl. Jeśli zacznie podawać coraz więcej insuliny, może doprowadzić organizm do kontrregulacji i w sumie do coraz gorszych wyników.

Koty cukrzycowe z niewykrytym zapaleniem pęcherza nie mają szansy na wyrównanie stopnia glikemii. Natomiast u kotów z wyrównaną cukrzycą właściciel powinien wzmocnić swoją czujność w przypadku podwyższających się wyników, których niczym nie da się wytłumaczyć.

Zapalenie pęcherza może być spowodowane również złogami (piaskiem, kamieniami lub kryształami). Kamienie struwitowe mają chropowatą i ostrą powierzchnię. Ocierając się o błony śluzowe pęcherza, mogą je pokaleczyć. Bakterie zasiedlają się najchętniej właśnie na podrażnionych miejscach.

Bywa też odwrotnie. Bakterie mogą tak zmienić pH moczu na na alkaiczny (= zasadowy), że zaczynają się w nim zasiedlać kryształy. Nie każde jednak zapalenie pęcherza idzie w parze z kamieniami moczowymi. U większości kotów cukrzycowych zapalenie pęcherza ma wyłącznie podłoże bakteriologiczne.

W jaki sposób mogę zebrać mocz potrzebny do badania?

Cystocenteza
Najprostszą metodą jest punkcja pęcherza przez lekarza weterynarii, zwana fachowo cystocentezą. Jest to zabieg bezpieczny i stosunkowo łatwy do wykonania. U kotów można go też przeprowadzać bez kontroli USG. Narkoza lub sedacja zwierzęcia jest absolutnie zbędna. Zobacz też tu:

Tak pobrany mocz jest najlepszym materiałem do badań mikrobiologicznych, ponieważ próbkę pozyskuje się bezpośrednio z organizmu, zanim zanieczyści się dolną częścią układu moczowego lub moczowo-płciowego i czynnikami pozaustrojowymi. Pobranie w ten sposób moczu nie boli bardziej niż normalne szczepienie. Przeprowadzenie cystocentezy jest jednak możliwe tylko wtedy, gdy w pęcherzu znajduje się odpowiednia ilość moczu. Kolejną wadę tej metody, może tą najważniejszą, jest konieczność wizyty w gabinecie lekarskim, co wiąże się ze stresem i w konsekwencji u większości cukrzycowych kocich pacjentów z podwyższonymi wynikami glukozy we krwi.

Opróżnianie pęcherza przez ucisk zewnętrzny
Tzw. wyciskanie moczu (masarz pęcherza) u kota nie jest pod żadnym względem adekwatną metodą pozyskiwania moczu do badań. Po pierwsze do próbki przedostają się również bakterie z otoczenia (np. ze stołu), po drugie metoda ta jest dosyć niebezpieczna, ponieważ wzrost ciśnienia w pęcherzu może być tak duży, że dojdzie do cofnięcia się moczu do nerek, co z kolei może doprowadzić do ich uszkodzenie. Poza tym, jeśli w pęcherzu znajdują się rzeczywiście bakterie, przedostają się one wskutek ucisku do nerek, co w następstwie może spowodować zapalenie górnych dróg moczowych. Jedynie u pacjentów pod narkozą lub pacjentów dotkniętych paraplegią (= paraliżem poprzecznym) można stosować opróżnienie pęcherza przez ucisk. U takich zwierząt napięcie mięśniowe (= tonus) zwieracza pęcherza jest silnie zredukowane. Powoduje to o wiele szybsze i łatwiejsze jego otwarcie bez ryzyka cofania się moczu do nerek.

Uzyskanie materiału do badań przez właściciela w domu
Jeśli akurat nie planujesz wizyty u lekarza wet. lub jeśli podczas ostatniej wizyty pęcherz Twojego kota nie był dostatecznie wypełniony, możesz pobrać materiał do badania samodzielnie wg następujących metod:

Metoda 1:
Włóż małą chochelkę na kilka minut do wrzącej wody, by w ten sposób zniszczyć większość bakterii. Chochelka nie jest wprawdzie w pełni sterylna, ale przynajmniej wolna od większości mikroorganizmów. Powieś następnie łyżkę tak, żeby do niczego nie dotykała. W przeciwnym razie dojdzie znów do kontaminacji. Gdy Twój kot pójdzie do kuwety, odczekaj chwilę i pozwól mu, żeby spokojnie usiadł i zaczął oddawać mocz. Następnie wsuń delikatnie łyżkę pod ogon. W ten sposób uzyskasz mocz ze środkowego strumienia. Jeśli za wcześnie podejmiesz interwencję, Twoje zwierzę zniechęci się i wyjdzie z kuwety, nie oddając ani jednej kropli.

Zebrany w ten sposób mocz (wystarczą ok. 2 ml) wlej ostrożnie do sterylnego pojemnika (dostaniesz go u lekarza lub kupisz w aptece). Niektóre apteki mają w sprzedaży również specjalne sterylne pojemniki z idealnie pasującym lejkiem. Wtedy chochelka jest niepotrzebna.

Metoda 2:
Umyj bardzo dokładnie kocią kuwetę i dobrze ją wyparz, by w ten sposób pozbyć się większości bakterii. Poczekaj, aż sama wyschnie. Wsyp do kuwety specjalny żwirek do pobierania moczu (np. Katkor):
http://www.petprescription.co.uk/userfi ... KATKOR.jpg
http://sklep.sigmed.pl/pdf/KatKor.pdf
http://sklep.sigmed.pl/product_info.php ... ts_id=3072
  • Obrazek
Żwirek ten nie pochłania ani nie absorbuje żadnych składników. Do każdego opakowania dołączona jest pipeta i specjalny sterylny zbiorniczek. Niektórym kotom zawartość jednego opakowania nie wystarcza, gdyż lubią długo zakopywać zanieczyszczenia. W takiej sytuacji wsyp do kuwety od razu 2 lub 3 opakowania.

Pamiętaj jednak koniecznie, aby pobrać próbkę moczu przed podaniem antybiotyku. Każdy antybiotyk ma właściwości hamujące rozrost drobnoustrojów i z bardzo dużym prawdopodobieństwem pobranie moczu po rozpoczęciu antybiotykoterapii zafałszuje wynik całego badania.

Jeśli nie zachowasz minimum standardów sterylności, np. gdy po wyparzeniu łyżki jeszcze raz weźmiesz ją do ręki i odłożysz na bok, wynik takiego badania będzie zupełnie nieprzydatny. Wprawdzie wyhodują się na próbce różnego rodzaju bakterie, ale na pewno większość z nich nie będzie pochodziła z pęcherza.

Jeśli pobranego materiału nie możesz od razu zawieźć do lekarza lub laboratorium, włóż go zaraz do lodówki. Niska temperatura hamuje rozrost bakterii. Jeśli mocz będzie stał w ciepłym miejscu, stanie się nieprzydatny do jakichkolwiek badań.

Również za stara próbka nie nadaje się do badań. Zrozumiałe jest więc, że nie ma najmniejszego sensu łapać mocz w piątek lub w sobotę, gdy wiemy, że materiał będziemy mogli zanieść do analizy dopiero w poniedziałek. Jedna noc w lodówce nie jest jednak problemem. Pamiętajmy również, aby zebrany mocz nie leżał latem za długo w samochodzie lub u lekarza w skrzynce na listy itd.

Mocz powinniśmy łapać ze środkowego strumienia, aby w ten sposób wyeliminować jak najwięcej zabrudzeń z sierści lub cewki moczowej.

Zaletą pobierania próbki moczu przez właściciela jest eliminacja stresu dla pacjenta, co oczywiście przekłada się pozytywnie na poziom glukozy we krwi.

Wadą takiego postępowania jest brak stuprocentowej sterylności. Jeśli w wynikach badań zostanie wykrytych bardzo mało patogenów (nie więcej niż 1.000/ml), nie będzie można z całą pewnością wykluczyć, że ewentualnie nie pochodzą one z otoczenia.

Ze wzglądu na to, iż w medycynie ludzkiej niezbyt często stosuje się metodę cystocentezy, można założyć, że przy zachowaniu w domu wszelkich dostępnych środków sterylności uzyskana w ten sposób próbka moczu z dużym prawdopodobieństwem będzie nadawała się do badań diagnostycznych.

Moi monachijscy lekarze weterynarii preferują domową metodę pobierania moczu, gdyż jest ona o wiele wygodniejsza dla właściciela. Ich osobiste doświadczenia potwierdzają jej niezawodność. Wątpliwości, że metoda ta prowadzi zawsze do fałszywych wyników na skutek zanieczyszczenia materiału bakteriami z zewnątrz, nie potwierdziły się nigdy w ich praktyce klinicznej.

Jak diagnozuje się zapalenie pęcherza?

Testy paskowe – badania ogólne moczu

Testy paskowe absolutnie nie nadają się do diagnostyki stanów zapalnych dróg moczowych. W tym przypadku nie wystarczy zanurzenie paska w próbce moczu.
  • Leukocyty, zdradzające u człowieka stany zapalne zabarwiają się na liliowo u 99 proc. kotów, nawet gdy zwierzę jest zdrowe.
  • Azotyny zabarwiają się tylko wtedy pozytywnie, gdy bakterie obecne w moczu mają zdolność do przekształcania azotanów w azotyny. Taką właściwość mają nie wszystkie bakterie.
  • Również pole dla krwi na pasku testowym zabarwia się tylko wtedy pozytywnie, gdy występują w moczu bakterie, powodujące hemolizę (niszczenie krwinek czerwonych ) lub krwawienie krwi włośniczkowej.
  • Pasek do badania moczu nie daje nam żadnej informacji co do rodzaju obecnych bakterii oraz ich wrażliwości na działanie konkretnego antybiotyku (wrażliwy, średnio wrażliwy, oporny). Lekarz nie jest wtedy w stanie podjąć terapii celowanej. Może tylko mieć nadzieję, że przypadkowo dobrany antybiotyk będzie skuteczny. Rezultatem takiego postępowania jest najczęściej bezsensowne leczenie antybiotykami, na które bakterie są z pewnym prawdopodobieństwem oporne. Ponieważ koty cukrzycowe bardzo często przechodzą zapalenie pęcherza bezobjawowo, właściciele są przekonani, że pozbyli się infekcji, która w większości przypadków nadal jednak trwa i udaremnia wyrównanie stopnia glikemii. Niektórzy lekarze rezygnują z wdrożenia terapii jedynie na podstawie negatywnego wyniku azotynów i erytrocytów.
Testy paskowe są jedynie doraźną i częściową pomocą w ogólnej ocenie stanu pacjenta. Nadają się tylko do kontroli pH oraz w bardzo ograniczonym zakresie do kontroli glukozy i ketonów.
  • Obrazek
Badania mikroskopowe moczu – osad moczu

To samo dotyczy badań mikroskopowych, które nie są pod żadnym wzglądem jedynym i wystarczającym badaniem, służącym do postawienia lub wykluczenia diagnozy zapalenia pęcherza. Często słyszy się stwierdzenie właściciela, że lekarz nie znalazł pod mikroskopem żadnych bakterii, dlatego nie może być mowy o stanie zapalnym. Niestety, jest to błędny wniosek!

Mikroorganizmy widoczne są pod mikroskopem tylko wtedy, gdy zastosuje się barwienie odpowiednimi barwnikami i gdy występują one w większej ilości. I nawet jeśli lekarz zastosuje tę metodę, to i tak nie będzie wiedział, o jakie bakterie chodzi, i jaki antybiotyk nadaje się do ich skutecznego zwalczania.

Mikroskopowe badanie osadu może nam jedynie zdradzić, czy widoczne są erytrocyty (= krwinki czerwone) i/lub kryształy. Co do infekcji bakteryjnej daje nam jedynie przesłanki. Nie może jej jednak ani jednoznacznie potwierdzić, ani wykluczyć. Badanie mikroskopowe moczu jest tylko częścią składową diagnostyki docelowej.

Badania bakteriologiczne moczu – posiew moczu

Jeśli lekarz chce mieć pewność co do diagnozy, powinien koniecznie wysłać materiał na badania do laboratorium mikrobiologicznego.

Przede wszystkim u kotów cukrzycowych takie postępowanie jest niezmiernie ważne, gdyż w większości przypadków występuje u nich bakteriomocz bezobjawowy, utrudniający lub wręcz uniemożliwiający wyrównanie poziomu glikemii.

W laboratorium nakłada się na dno szalki Petriego warstwę pożywki i nanosi na nią roztwór (w tym przypadku mocz) zawierający mikroorganizmy. Całość wstawia się na całą noc do cieplarki (inkubatora), w której panują odpowiednie warunki do namnażania mikroorganizmów. Następnym krokiem w razie wyniku pozytywnego jest zidentyfikowanie mikroorganizmów jakościowo i ilościowo. Wtedy należy znów umieścić próbkę na specjalnej pożywce na jedną noc do cieplarki. Badanie kończy antybiogram, wg którego można ocenić, na które antybiotyki ustalony szczep bakterii jest najbardziej wrażliwy. Wymaga to kolejnej nocy w inkubatorze. Zrozumiałe jest więc, dlaczego na wyniki trzeba czekać kilka dni.
  • Obrazek

Czym jest antybiogram?

Antybiogram jest wynikiem badania wrażliwości danego drobnoustroju (bakterii) na działanie określonego antybiotyku. Badanie to polega na nałożeniu papierowych pasków nasączonych konkretnymi antybiotykami o odpowiednim stężeniu na wysianą kolonię/wysiane kolonie bakterii, inkubację w odpowiednich warunkach oraz odczytanie wyniku po około jednej dobie.
Jeśli substancja czynna hamuje rozrost bakterii w odpowiedni sposób, będzie ona skutecznym lekiem w terapii infekcji. Jeśli mikroorganizm przeciwstawia się wpływowi antybiotyku, oznacza to, że jest na niego uodporniony. Antybiotykoterapia taką substancją czynną jest bezskuteczna.
Jeśli wymiera tylko część bakterii, znaczy to, że antybiotyk wprawdzie jakoś działa, ale niewystarczająco – jest on średnio wrażliwy. Stosowanie takich preparatów w antybiotykoterapii powinno być absolutnym wyjątkiem, gdyż z dużym prawdopodobieństwem sukces terapeutyczny będzie mierny.

UWAGA: Tylko antybiogram umożliwia lekarzowi weterynarii dobór najskuteczniejszego antybiotyku.

Badania bakteriologiczne moczu
Wynik nr 123456

Ilość patogenów (= miano bakterii): 1.000.000/ml
Nazwa wyhodowanej bakterii: Proteus mirablis

Antybiogram

Chloramfenikol – w
Ryfampicyna – o
Ampicylina - o
Amoksycylina - o
Amoksycylina plus kwas klawulanowy – o
Penicylina G – o
Oksacylina – o
Cefaleksyna – w
Cefquinom (Cobactan) – w
Cefoperazon – w
Cefowecyna (Convenia) – w
Difloxacin – o
Enrofloksacyna – o
Marbofloksacyna – ś w
Ibafloksacyna – o
Pradofloksacyna – o
kwas fusydowy – o
Klindamycyna – o
Linkomycyna – o
Erytromycyna – o
Spiramycyna – o
Polimyksyna B/Coli – o
Kotrimoksazol – o
Doksycyklina – o
Tetracyklina – o
Gentamycyna - o
Kanamycyna – o
Neomycyna/Framycetyna – o
Spectinomycin – o
Streptomycyna – o
Tobramycyna – o

Objaśnienia: w – wrażliwy, św – średnio wrażliwy, o – oporny

Zaprezentowany antybiogram jest wynikiem badania moczu jednego z cukrzycowych kocich pacjentów i pochodzi z gabinetu lekarskiego moich monachijskich lekarzy weterynarii. Na pokazanym przykładzie widzimy jednoznacznie, że na większość testowanych tu antybiotyków szczep bakterii był uodporniony. Gdyby akurat w tym przypadku lekarz wet. zrezygnował ze zlecenia antybiogramu i sięgnął po konwencjonalny preparat, terapia by się nie powidła. Wieloantybiotykoodporne szczepy bakterii nie występują wcale rzadko. Dlatego tak ważna jest prawidłowa i rzetelna diagnostyka.

Możliwe jest również zapalenie pęcherza, spowodowane kilkoma różnymi szczepami patogenów. Jeśli wg antybiogramu nie ma antybiotyku skutecznego na wszystkie obecne bakterie, istnieje wtedy konieczność podawania dwóch różnych preparatów jednocześnie.

Tylko antybiogram daje lekarzowi wiedzę, który antybiotyk wchodzi w rachubę, a który na skutek oporności nie. Bez antybiogramu terapia celująca jest niemożliwa!

Niestety, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Oszczędzanie na prawidłowej diagnostyce zapalenia pęcherza (nie tylko u kotów cukrzycowych) prowadzi do bezskutecznej terapii antybiotykami i do fałszywych wniosków właściciela, że choroba została wyleczona. W najgorszym przypadku postępowanie takie pociąga za sobą wiele powikłań – niekiedy nawet śmierć pacjenta.

Jakie należy zrobić badania i gdzie je zlecić?

Lekarz powinien zaznaczyć w formularzu następujące badania:
  • ogólne (fizyczne) badania moczu (metodą niepaskową)
  • osad moczu
  • posiew moczu (badanie bakteriologiczne)
  • antybiogram (oczywiście w razie znalezienia bakterii w posiewie)
Aby otrzymać miarodajne wyniki, moi lekarze wet z Monachium zlecają badania w profesjonalnych labach zwierzęcych, takich jak Laboklin lub INDEXX – VetMed.

Wyniki robione w innych laboratoriach były czasem zupełnie sprzeczne. Ta sama próbka wysłana jednocześnie do dwóch różnych laboratoriów dawała dwa różne wyniki. W jednej placówce nie znaleziono w ogóle bakterii, natomiast wyniki z drugiej były alarmujące – znaczący bakteriomocz (= bakteriuria).

Moi lekarze wet. odradzają robienia badań laboratoryjnych moczu w gabinetach i klinikach weterynaryjnych. Różnice w wynikach wewnętrznego laboratorium w lecznicy i profesjonalnego laboratorium są kolosalne. Poza tym w laboratorium lecznicowym nie ma możliwości jednoznacznego zidentyfikowania patogenu i wykonania prawidłowego antybiogramu, gdyż test powinien być zawsze dostosowany do rodzaju bakterii, a nie do tego, jakie akurat antybiotyki laboratorium przy lecznicy ma w zapasie.

Jak należy leczyć zapalenie pęcherza?

Jeśli już podczas wizyty u lekarza widoczne są objawy, np. trudności z oddawaniem moczu, krew w moczu itp. należy bezzwłocznie rozpocząć terapię z zastosowaniem antybiotyku o szerokim spektrum działania (np. amoksycylina plus kwas klawulanowy). Koniecznie jednak jeszcze przed pierwszą dawką antybiotyku należy pobrać mocz na posiew. Wyniki badania bakteriologicznego i antybiogramu posłużą lekarzowi w celu kontroli, czy odpowiednio dobrał antybiotyk. Oporność na antybiotyki staje się coraz większa i dobranie odpowiedniego leku bez wcześniej zrobionego antybiogramu jest terapią w ciemno. Jeśli na podstawie antybiogramu okaże się, że wybrany przez lekarza preparat jest nieodpowiedni, antybiotyk powinien być od razu zmieniony.

Większość kotów cukrzycowych przechodzi jednak zapalenie pęcherza bezobjawowo. W takiej sytuacji lepiej odczekać wyniki posiewu i antybiogramu, żeby docelowo dobrać od razu najskuteczniejszy preparat. Antybiotyk podaje się minimum przez 14 dni. Krótsza antybiotykoterapia u kota cukrzycowego nie jest wskazana. Bezwzględnie powinno się jednak unikać preparatów długodziałających takich jak np. Convenia.

Terapia środkami domowymi (np. żurawiną) lub pseudonaukowymi metodami (środkami homeopatycznymi) nie nadaje się nie tylko u diabetyka. Poza tym u kotów cukrzycowych ze względu na słodki mocz, stanowiący idealną pożywkę dla bakterii, – stany zapalne w takich przypadkach są szczególnie trudne do wyleczenia – nawet mimo antybiotykoterapii dochodzi często do nawrotu choroby i uodporniana się na pewne preparaty.

Jeśli zapalenie nie zostanie wykryte lub będzie niewłaściwie leczone, może dojść do przewlekłych stanów zapalnych, a nawet do trwałego uszkodzenia nerek. Patogeny mogą przedostać się przez cewkę moczową aż do górnych dróg moczowych i spowodować odmiedniczkowe zapalenie nerek ((łac. pyelonephritis). Tylko dzięki racjonalnej terapii przeciwbakteryjnej istnieje możliwość wyleczenia pacjenta z uporczywej infekcji.

Uwagi typu, że najpierw powinno się wyrównać poziom glukozy we krwi, a dopiero potem leczyć zapalenie pęcherza, bądź że z biegiem wyrównania cukrzycy zapalenie samo zniknie, świadczą niestety o zupełnym braku doświadczenia w dziedzinie medycyny wewnętrznej i diabetologii.

U moich lekarzy weterynarii kontrola przebiegu leczenia i przeciwdziałanie uodpornieniu się organizmu na preparaty antybiotykowe odbywa się następująco:

Antybiotyk, dobrany na podstawie antybiogramu, przepisują na 2 tygodnie. Już po pierwszym tygodniu antybiotykoterapii wysyłają kolejną próbkę moczu do laboratorium mikrobiologicznego. Reszta antybiotyku podawana jest dalej, dopóki nie otrzymają wyników badań.

UWAGA: Tylko przy rozpoczęciu terapii należy koniecznie pobrać mocz na badania przed podaniem antybiotyku. Podczas kontynuacji leczenia badania moczu wykonuje się, podając preparat antybiotykowy.

Większość pracowni laboratoryjnych na wyniku podaje informację "obecny/nieobecny czynnik hamujący wzrost bakterii G- i G+" (tzn. antybiotyk). To akurat nie ma żadnego znaczenia, gdyż ewentualnie w międzyczasie nowo powstałe kolonie bakterii bądź bakterie, które w międzyczasie zdążyły się uodpornić na podawany antybiotyk, będą rosły w dalszym ciągu. Po otrzymaniu nowego posiewu i antybiogramu, można od razu bez jakiejkolwiek przerwy w antybiotykoterapii wymienić stary (już nieskuteczny) antybiotyk na nowy (skuteczny). Celem takiego postępowania jest niedopuszczenie do jakiejkolwiek przerwy i tym samym niedanie szansy na rozrost ewentualnie obecnym bakteriom.

Zapalenie pęcherza u kotów cukrzycowych może być bardzo trudne do wyleczenia i czasem wymaga nawet kilku różnych antybiotyków ze względu na szybkie uodpornianie się i mutacją mikroorganizmów.

Wynik negatywny posiewu potwierdza skuteczność przeprowadzonej terapii. Należy jednak pamiętać, że u diabetyków zapalenie pęcherza jest dosyć częstym schorzeniem i że może ono powrócić w każdej chwili. Sygnałem ostrzegawczym są na pewno ni stąd, ni zowąd podwyższone wyniki glukozy we krwi. Z tego względu zaleca się po 2-3 tygodniach powtórną kontrolę.

Jeśli wyniki posiewu będzie wskazywał w dalszym ciągu na zapalenie, należy po uprzednio zrobionym antybiogramie wybrać najskuteczniejszy antybiotyk i podawać go przez następne 2 tygodnie. Po tygodniu nowej antybiotykoterapii pobierany jest ponownie mocz na badania bakteriologiczne (patrz wyżej).

Pamiętaj koniecznie o tych wszystkich wcześniej opisanych krokach. Oszczędzanie na badaniach byłoby w tym przypadku błędnym i opłakanym w skutkach podejściem do diagnostyki i terapii.

Moi koci diabetolodzy radzą wdrożenie antybiotykoterapii u kota cukrzycowego nawet przy niskim mianie bakterii, tzn. powyżej 1000/ml, co u zdrowych kotów nie byłoby jeszcze stanem patologicznym. Poprzez ciągłe dostarczanie pęcherzowi pożywki pod postacią glukozy w moczu oraz osłabienie systemu immunologicznego wskutek przewlekłej choroby, jaką jest cukrzyca, panują dla każdego rodzaju bakterii idealne warunki, a osłabiony organizm nie jest w stanie sam wyeliminować infekcji.

Moi koci diabetolodzy rezygnują z antybiotykoterapii tylko wtedy, gdy liczba bakterii w moczu nie jest wyższa niż 1000/ml, a mocz pobierany był przez właściciela w domu metodą I i II, W tym przypadku istnieje możliwość zanieczyszczenia próbki z zewnątrz, tzn. bakteriami niepochodzącymi z pęcherza lecz z otoczenia. W takiej sytuacji radzą powtórzenie badań bakteriologicznych po dwóch tygodniach. W ten sposób można sprawdzić jednoznacznie, czy wynik pierwszej próbki nie wskazywał na początkową fazę stanu zapalnego.

Czy podczas antybiotykoterapii może dojść do nabytej oporności bądź spontanicznej mutacji bakterii?

Niestety tak, i to dosyć często. Są różne powody, dlaczego tak właśnie się dzieje.
  • Im dłużej utrzymuje się stan zapalny, tym głębiej przedziera się on do ścianek pęcherza. Część bakterii zagnieżdża się tak głęboko w błonach, że antybiotyk nie ma do nich dostępu. Po zakończeniu terapii niewybite bakterie mogą się rozmnażać od nowa. Rezultatem jest nawrót choroby z takim samym lub podobnym patogenem, który jednak na wcześniej podawany antybiotyk staje się oporny.
  • Również mutacje, do których dochodzi codziennie setki razy przy namnażaniu się bakterii, mogą spowodować oporność na wcześniej podawany antybiotyk. Niektóre bakterie wymieniają między sobą część swojego materiału genetycznego (= rekombinacja). Tak powstałe bakterie wyposażone są w zupełnie nowe cechy. W przypadku mutacji lub rekombinacji, umożliwiającej przeciwstawianiu się wpływowi antybiotyku, bakterie takie są w bardzo korzystnym położeniu. Inne wokół nich obumierają i dają im miejsce oraz pożywkę do namnażania się. Dochodzi wtedy do zakażenia nawrotnego z tym samym szczepem bakterii, ale z opornością na pierwotnie zastosowany antybiotyk.
  • Istnieje również możliwość dostania się nowych bakterii z zewnątrz, opornych na stosowany antybiotyk, które zajmują miejsce obumarłych.
  • Bakteriom też zależy na przeżyciu. Rozwinęły więc bardzo sprytny i efektywny mechanizm, żeby się zabezpieczyć. Dlatego antybiogramy, w których z np. 15 testowanych antybiotyków, tylko dwa są skuteczne, nie są czymś niespotykanym.
Przy antybiotykoterapii nie jest ważne, czy kot już wcześniej był na danym preparacie. Oporność zależy wyłącznie od tego, czy dany szczep bakterii miał już kontakt z wcześniej podawanym antybiotykiem. Najskuteczniejszą metodą przeciw oporności na antybiotyki jest terapia według antybiogramu, konsekwentne i codzienne podawanie preparatu, trzymanie się czasowego harmonogramu, zaniechanie wszelkich bezpodstawnych zmian leku oraz niestosowanie antybiotyków długodziałających (patrz poniżej: „Czy rozsądne jest podawanie antybiotyków długodziałających?” ). Chodzi tu w sumie przede wszystkim o odpowiedzialne obchodzenie się z lekami.

Ile dni najdłużej możemy podawać antybiotyki?

Wielu właścicieli obawia się podawania antybiotyków, gdy konieczna jest dłuższa terapia. Często słyszymy pytania typu: „Czy rzeczywiście muszę jeszcze podawać antybiotyki? Przecież to jest szkodliwe dla organizmu.” Odpowiedź brzmi: Bezwzględnie! Żadna inna terapia nie daje szansy na wyleczenie. Antybiotyki należy podawać tak długo, jak długo trwa jeszcze stan zapalny. Musimy tu rozważyć korzyści nad szkodami. Jeśli zrezygnujemy ze skutecznej terapii, doprowadzimy do przewlekłej infekcji, ryzykując jednocześnie uszkodzenie nerek. Przewlekła infekcja nie pozwoli nam również na wyrównanie stopnia glikemii. Przy wszelkich rodzajach infekcji działają własne reakcje zapalne organizmu antagonizujące insulinę. Długotrwałe wydzielanie glukozy z moczem niszczy powoli nerki. Czasem zdarza się, że nawet koty w remisji umierają po krótkim czasie na przewlekłą niewydolność nerek. Uszkodzone raz nerki nie dadzą się niestety naprawić.
Jedynie konsekwentna i kontrolowana antybiotykoterapia wg antybiogramu prowadzi w efekcie końcowym do całkowitego wyleczenia.

Czy rozsądne jest podawanie antybiotyków długodziałających?

Jedynym jak do tej pory długodziałającym antybiotykiem, dopuszczonym w lecznictwie weterynaryjnym, jest Convenia (substancja czynna: Cefovecin). Jak mówi sama nazwa (ang: convenience = wygoda, komfort), jest ona bardzo wygodnym preparatem dla właściciela. Wystarczy tylko jeden zastrzyk, a organizm pacjenta zaopatrzony jest na dwa tygodnie w wystarczającą ilość antybiotyku. Pozbywamy się uciążliwego, codziennego podawania tabletek lub zastrzyków, myślenia, żeby nie zapomnieć. Czy są to tylko zalety?

Convenia produkowana jest w postaci proszku, który lekarz musi najpierw rozpuścić, by otrzymać roztwór do wstrzykiwań. Po rozpuszczeniu lek należy zużyć w ciągu 28 dni. Szybkie zużycie tego dosyć drogiego preparatu jest dla każdej lecznicy ważne chociażby ze względu rentowności.To chyba najważniejsze powody, dlaczego Convenię stosuje się w lecznicach tak często. Zaleta jest tylko jedna – wygoda dla właściciela. A co z wadami?
  1. W razie mutacji bakterii podczas działania Convenii możliwość szybkiej zmiany antybiotyku jest bardzo ograniczona, gdyż substancja czynna działa na organizm przez co najmniej 14 dni, wszystko jedno, czy jest skuteczna czy nie. Nie można tak po prostu dodać drugiego antybiotyku. Istnieją bowiem ich dwa podstawowe rodzaje: antybiotyki bakteriostatyczne i bakteriobójcze. Tych dwóch grup nie wolno ze sobą łączyć, co z góry zmniejsza o połowę listę możliwych preparatów. Również substancji czynnych tej samej grupy nie można dowolnie ze sobą łączyć. Fakt ten drastycznie redukuje listę możliwych do zastosowania antybiotyków podczas terapii Convenią. Jeśli dodatkowo okaże się na podstawie antybiogramu, że bakterie są na Convenię oporne, możliwości terapeutyczne mogą bardzo szybko się wyczerpać.
  2. Nie jesteśmy w stanie dokładnie stwierdzić, kiedy w przypadku oporności będzie można wymienić Convenię na inny antybiotyk. Wpływ preparatów o długim czasie działania na organizm nie kończy się z dnia na dzień. Szczytowe stężenie ustępuje powoli. Kiedy jednak koncentracja substancji w organizmie będzie tak niska, że można będzie podać inny antybiotyk, nie ryzykując interakcji, tego niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
  3. Convenia, cefalosporyna trzeciej generacji o szerokim spektrum działania, należy do grupy nowszych antybiotyków. Te jednak są antybiotykami rezerwowymi, stosowanymi jedynie wg antybiogramu i w sytuacji wyczerpania się możliwości terapeutycznych innymi preparatami lub ich słabej reakcji na patogeny. Ma to swoje uzasadnienie. Im częściej stosowany jest w lecznictwie dany antybiotyk, tym częstsze są przypadki oporności na niego. Antybiotykoterapia zarówno u ludzi, jak i u zwierząt powinna odbywać się według powszechnie znanych zasad i rekomendacji. Zawsze najpierw należy zastosować preparat starszej generacji, wrażliwy na dany szczep bakterii. Dzięki temu w przypadku wystąpienia lekooporności mamy zawsze jeszcze koło ratunkowe i możemy sięgnąć po nowszy preparat. Jeśli już od samego początku zaczniemy szastać najnowszymi antybiotykami, na które lekooporność jest jeszcze mała, zaprzepaścimy wszelkie możliwości terapeutyczne przy wieloopornych mikroorganizmach. W tym przypadku nie ma znaczenia, czy pacjent był wcześniej leczony danym preparatem, tylko czy dany szczep bakterii miał już wcześniej z nim kontakt. Odpowiedzialne stosowanie antybiotyków może pomóc w powstrzymaniu rozwoju opornych bakterii i utrzymaniu skuteczności antybiotyków na użytek przyszłych pokoleń. W związku z tym ważne jest, by wiedzieć, kiedy stosowanie antybiotyków jest właściwe i jak stosować je w sposób odpowiedzialny.
  4. Jeśli wystąpi reakcja anafilaktyczna lub alergiczna na cefalosporyny, będzie ona trwała przez cały czas działania leku. Nawet jeśli nadwrażliwość nie należy do częstych działań niepożądanych, może mieć jednak tragiczne konsekwencje. Lekkie reakcje podrażnienia skóry, zakłócenie pracy organów, nagłe krwotoki wewnętrzne, silne duszności prowadzące do śmierci – oto lista możliwych powikłań. Więcej na temat możliwych reakcji na cefalosporyny, do których zaliczana jest Convenia, znajdziesz tu:
    http://www.alles-zur-allergologie.de/Al ... losporine/
    http://catinfo.org/?link=convenia (naprawdę warto przeczytać)
    http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... t=Convenia
Pokusa nieodpowiedzialnego stosowania Convenii jest duża. Moi lekarze wet. z Monachium zalecają zawsze inny antybiotyk, jeśli zezwala na to antybiogram. Ważniejsze niż wygoda jest dla nich bezpieczeństwo pacjenta oraz możliwość szybkiej reakcji lekarza podczas terapii.

Jeśli ze stosowania długodziałającej Convenii byłoby tak wiele korzyści, jak to twierdzą lekarze weterynarii, to dlaczego ten lek nie został dopuszczony w medycynie człowieka. Z pewnością taka wygoda u małych dzieci byłaby dla rodziców wielkim komfortem. Dorośli też nierzadko zapominają o wzięciu tabletki. Poza tym przemysł farmaceutyczny jest na pewno bardziej zainteresowany wprowadzeniem nowego rewolucyjnego preparatu w medycynie człowieka niż w medycynie weterynaryjnej. Zysk byłby tu o wiele bardzie lukratywny, gdyż dawkowanie leku byłoby o dużo wyższe niż u kota lub psa. Jednak w medycynie człowieka ani Convenia, ani porównywalny antybiotyk nie jest dopuszczony do obrotu, mimo że cefalosporyny stosowane są w medycynie ludzkiej o wiele dłużej niż w medycynie weterynaryjnej.

UWAGA: Convenii nie wolno podawać zwierzętom chorym na nerki oraz łączyć jej z niesterydowymi środkami przeciwzapalnymi, np. Metacam, Rimadyl, Onsior lub Teolfedine. Przeczytaj też proszę ten wątek na forum miau.

Jak przebiega terapia w przypadku znalezienia w moczu kamieni lub kryształów?

Kamienie moczowe (urolithiasis) należą też do chorób dolnych dróg układu moczowo-płciowego (FLUTD = feline lower urinary tract disease). Czasem występują jednocześnie z zapaleniem pęcherza.
Najczęściej spotykanymi złogami u kotów są fosforany amonowo magnezowe (= struwity) oraz szczawiany wapnia. Przede wszystkim u kotów mogą one spowodować zatkanie cewki moczowej, gdyż jest ona o wiele węższa niż u kotek

Terapia przy występowaniu struwitów
Terapia polega na zakwaszaniu pH moczu karmą specjalistyczną lub pastami. Ze względu na to, że karmy specjalistyczne zawierają za dużą ilość węglowodanów, a pasty mają sporo cukru w swoim składzie, akurat u kotów cukrzycowych najlepiej sprawdziły się tabletki zakwaszające mocz. Zawierają one metioninę. Należy jednak wtedy regularnie kontrolować paskami pH moczu.

Terapia przy występowaniu szczawianów wapnia
Niskie pH moczu sprzyja powstawaniu szczawianów wapnia. Jest ono czasem rezultatem niekontrolowanego zakwaszania. Szczawianów wapnia można się pozbyć, stosując jedynie dietę specjalistyczną. Niestety podwyższa ona poziom glukozy we krwi. Z tego względu należy dopasować odpowiednio dawkę insuliny.

copyright by Tinka07

http://www.felinologia.org.pl/struwity- ... ch-pozbyc/
Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum: koty cukrzycowe.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.


Zablokowany